Postanowiłaś okazywać swojej córce pełne zainteresowanie jej osobą i chęć poznania nawet najdrobniejszych szczegółów jej codziennego życia. Z zapałem wyczekujesz relacji z każdej randki, opisów każdej sprzeczki w gronie przyjaciół, opowieści, kto z kim zadarł i kto co powiedział o tym i o tamtym. Może się jednak okazać, że ona inaczej pojmuje relacje matka – córka. A jeśli twoja córka nie jest z natury rozmowna czy otwarta? A jeśli, co gorsza, drażnią ją twoje próby dowiedzenia się wszystkiego o jej życiu? A teraz kolejny przykład: może obwiniasz swoją matkę o wiele rozczarowań, jakie spotkały cię w procesie dojrzewania. Może wydawała się niewrażliwa na twoje głębokie cierpienie, albo nie zdołała pokierować tobą tak, jak byś sobie tego życzyła. Mogłaś czuć się osamotniona i wyłączona z jej życia. Connie była druga pod względem wieku wśród sześciorga dzieci rodziny o skromnych możliwościach finansowych. „Moja matka została w domu, by się nami opiekować, ale zawsze miała zbyt dużo zajęć, by poświęcać nam uwagę. Musieliśmy robić wszystko samodzielnie. Jeśli czegoś chcieliśmy, musieliśmy zdobyć to sami”. W rezultacie Connie postawiła sobie za cel postępować całkiem inaczej: mieć bliski kontakt z dziećmi i zapewnić im wszelkie możliwości. Ale w dążeniu do skompensowania sobie ubóstwa własnego dzieciństwa – jak sama przyznała – „przesadziła”. „Ludzie mówią mi, że mam lekką obsesję. Jestem matką, która zgłasza się na ochotnika do zarządu związku koszykówki i podlizuje się trenerowi, żeby córka dostała się do najlepszej drużyny. Wiem, że będę musiała wyluzować, tak jak powtarza mi córka”.