Kolejna kość niezgody pomiędzy nią a matką. Kyle, u której w niższych klasach zdiagnozowano drobne problemy z przyswajaniem wiedzy, otrzymywała przez wiele lat dodatkową pomoc. W dziesiątej klasie zdecydowała jednak, że woli radzić sobie sama. „Wiem, mama uważa, że mam teraz okropne stopnie, a w rzeczywistości wcale tak nie jest” – powiedziała. „Opuściłam się tylko z jednego czy dwóch przedmiotów. Zawsze miałam problemy z matmą. A nauczyciel historii powiedział, że postawił mi D, bo nie zaliczyłam sprawdzianu, a przecież zaliczyłam. Więc nie wiem, dlaczego mama się gotuje”. Zapytana o przyjaciół Kyle przyznała, że kilkoro z nich zażywa narkotyki, ale dodała: „Nie wydaje mi się, by byli przez to źli. Mama ma uprzedzenia do moich znajomych, ale jest hi- pokrytką. W piątkowe wieczory wychodzi ze znajomymi z pracy na kielicha, a poza tym wiem, że bierze leki na receptę. To też prochy”. Kyle dodała z ociąganiem, że kilkakrotnie próbowała pić piwo i palić marihuanę. „Nie jestem ćpunem, jak zarzuca mi mama”. Lęk przed jeszcze większym oburzeniem mamy kazał jej unikać relacjonowania szczegółów wyjść z przyjaciółmi. „Gdyby się na mnie nie wściekała, mówiłabym jej prawdę o tym, gdzie wychodzę i co robię. Ale po co mam jej mówić, że umówiłam się z chłopakiem, skoro od razu uzna mnie za puszczalską?”