„W zeszłym tygodniu mama kupiła dwa bilety na koncert, za które dałabym się pociąć. Oczywiście założyłam, że są przeznaczone dla mnie i koleżanki. Byłam jak nakręcona. Spytałam mamę, o której podrzuci nas na koncert, a ona dostała piany. Zaczęła wrzeszczeć, że mamy iść tam razem. Przepraszam, ale chyba urwała się z choinki. Nie ma mowy, nie wybieram się na żaden koncert z własną matką!” Niektóre nastolatki popadają w absurd i przesadę, by udowodnić sobie własną niezależność. Pewna czternastolatka przytoczyła następującą historię: „Poznałam na zajęciach z higieny nową dziewczynę, prawdziwą luzarę. Zadzwoniła do mnie któregoś wieczoru i opowiedziała o problemach z mamą, która robiła jej wyrzuty z powodu rachunku telefonicznego. Koleżanka wydzwaniała do wszystkich swoich dawnych przyjaciół i jej mama wpadła w szał. Powiedziałam, że mój rachunek telefoniczny też sięgnął sufitu i że miałam z mamą straszliwą awanturę. Nie wiem, dlaczego tak powiedziałam, bo to wcale nie była prawda. Szkopuł w tym, że mama to podsłuchała, podeszła do mnie i zapytała: »Miałyśmy jakąś awanturę?«”.