Nie miała skłonności do rozwodzenia się nad kwestiami emocjonalnymi

Odpowiadanie na pytania dotyczące Kirsten oraz pozostałych członków rodziny było dla Elizabeth krępujące. Z natury nie miała skłonności do rozwodzenia się nad kwestiami emocjonalnymi czy zdradzania tego, co uważała za sprawy prywatne. Gubiła się w procesie, który był niejednoznaczny, a w dodatku, przynajmniej na początku, nie miał jasno określonych celów. „Ale zrobię wszystko, co trzeba, aby pomóc Kirsten. Został nam jeszcze tylko jeden rok; nie chciałabym, żeby wyjeżdżała na studia, zanim wszystko się ułoży” oznajmiła Elizabeth. A potem dodała: „Ile sesji będzie jej potrzebnych?” Zanim można było się zająć odpowiedzią na to pytanie, należało omówić kwestię opuszczenia przez Kirsten domu oraz tego, co to oznaczało dla Elizabeth. Wyłoniły się zaskakujące informacje. Elizabeth powiedziała: „Było mi ciężko, gdy starsza córka wyjechała na studia, ale teraz sprawy wyglądają inaczej. Nie wiem, czy powinnam pozwolić Kirsten wyjechać, ponieważ może nie być jeszcze gotowa na opuszczenie domu”. Zapytana o konkretne obawy, Elizabeth odparła: „Cóż, po pierwsze, nie będę mogła mieć jej na oku”. A po chwili milczenia dodała: „Pewnego wieczoru… wydaje mi się, że wymiotowała po kolacji”. Tak? Czy rozmawiała z Kirsten o swoich podejrzeniach? „Tak” – rzekła. „Powiedziała, że zrobiła to tylko raz. Czuła się przepełniona po obfitym posiłku, który zjedliśmy wieczorem. I mówiła, że robi to cała masa dziewczyn, że to jak epidemia”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *