Matki martwią się, gdy ich córki szukają zaczepki

Lękają się zjadliwych słów i rzucanych z pogardą oskarżeń. Kiedy córki wrzeszczą „Nienawidzę cię!”, matki mogą sądzić, że ich więź została na zawsze przekreślona. I odwrotnie, gdy córki zamykają się w sobie na długie dni, matki zadręczają się: „Już jej wcale nie obchodzę”. By przeciwdziałać tym niepokojom, warto wysłuchać relacji matek, które nie dość, że przetrwały okres dojrzewania swoich córek, to jeszcze wyszły z niego silniejsze, ponieważ zdołały przebrnąć przez wszystkie trudności. Pięćdziesięcioletnia May kreśli pokrzepiające perspektywy: „Kiedy moja córka miała szesnaście lat, wydawało mi się, że nie wytrzymam ani dnia dłużej. Powtarzałam mężowi: »Jedna z nas musi odejść«. Bez przerwy skakałyśmy sobie do gardeł. Annie zachowywała się wobec mnie okropnie; nie mogłam znieść jej obecności. Nigdy nie przypuszczałam, że zdołamy przez to przejść. Ale to, co wydawało mi się niemożliwe, ziściło się. Teraz córka ma dwadzieścia parę lat i jesteśmy dla siebie prawdziwymi przyjaciółkami”. Choć trudno sobie wyobrazić nastoletnią córkę jako osobę dorosłą, a jeszcze trudniej uwierzyć w utrzymywanie z nią dobrych stosunków w przyszłości, możesz być pewna, że osiągnięcie tego celu jest w twoim zasięgu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *