Chyba rzadziej występuje sytuacja odwrotna. Zamiast dążyć do stania się dokładnym przeciwieństwem swoich matek, kobiety czują, że nigdy im nie dorównają – konkurować mogłaby z nimi jedynie June Cleaver, która zawsze miała wszystko pod kontrolą, do wszystkiego podchodziła ze spokojem i potrafiła uporać się z każdym najdrobniejszym problemem. Abby, czterdziestoletnia matka dwojga dzieci, mówi: „Nie pamiętam, byśmy z siostrami kiedykolwiek dawały mamie w kość. Okazywałyśmy jej szacunek. Miała troje dzieci więcej niż ja, lecz ja nie radzę sobie nawet w połowie tak dobrze jak ona. Za każdym razem, kiedy nas odwiedza, pyta, jak mogę dopuszczać do tego, by córki źle się zachowywały. Czuję się wtedy jak niedojda”. Podobnie użalała się trzydziesto- dziewięcioletnia matka trojga dzieci: „Czuję, że nie dorastam mojej matce do pięt. W ciągu dziewięciu lat urodziła sześcioro dzieci i nigdy nie straciła panowania nad sobą. Nie przypominam sobie, byśmy kiedykolwiek się na siebie złościły”. Porównując się z takimi „doskonałymi” wzorcami, wiele kobiet odczuwa silną presję poświęcenia swego życia wyłącznie dzieciom, a kiedy nawet tak uczynią, odnoszą czasem wrażenie, że poniosły sromotną klęskę. Bess jest tego znakomitym przykładem.