Pomimo dość konwencjonalnej pracy sekretarki w kancelarii prawnej ta matka dwojga dzieci prezentuje się wyjątkowo atrakcyjnie, choć w sposób dość nietypowy. Nieskazitelna czerń stroju, szeroki, nabijany ćwiekami pas i wysokie obcasy kontrastują z rudymi, falującymi włosami do pasa i jaskrawą szminką. Poszukując terapii dla swojej piętnastoletniej córki Kyle, Audra przyszła na wstępną konsultację. Była wściekła. „Odchodzę od zmysłów!” – wykrzyknęła. „Moja córka całkowicie wymknęła się spod kontroli. Nie ma dla mnie za grosz szacunku, a ja nie mam zamiaru godzić się na tego rodzaju stosunki”. Audra opisała, jak ich wzajemne kontakty przerodziły się w nieustanne krzyki, groźby i, od niedawna, rękoczyny. Różnice zdań między nimi – a w zasadzie diametralnie przeciwne sposoby patrzenia na wszystko – uniemożliwiały im jakiekolwiek porozumienie. Ale szczególnie drażniło Audrę uporczywe dążenie Kyle do ciągłego spotykania się z przyjaciółmi. „Wydaje się jej, że ma prawo chodzić, gdzie jej się żywnie podoba i pozostawać tam do późnych godzin nocnych. Wiem, że nigdy nie ma jej tam, dokąd mówi, że się wybiera. A w dodatku nie podoba mi się wygląd niektórych jej przyjaciół. Słyszałam, że część z nich bierze narkotyki. Jestem przekonana, że Kyle robi potajemnie Bóg wie co, więc jak mam jej ufać?” Z dalszej relacji Audry jasno wynikało, że sytuacja z Kyle przybrała dokładnie taki obrót, jakiego najbardziej się obawiała.