Kiedy matki jak zwykle reagują gniewem na emocjonalne wybuchy swoich córek – zwłaszcza te mimowolne i gwałtowne – podnoszą temperaturę sytuacji. Relacje matka – córka bez wątpienia są wystarczająco intensywne same w sobie. W takich okolicznościach nastolatki nie tylko mają trudność w słuchaniu, ale i wykazują skłonność do reagowania w ten sam sposób. W rezultacie dochodzi często do nasilających się przejawów agresji. I tym razem rzecz nie w tym, że matki nie mogą czy nie powinny się złościć. Mogą i powinny. Lecz wyrażanie silnych emocji musi być kontrolowane, przemyślane i konstruktywne. Przecież wskazujesz córce wzorzec. Istnieje jeszcze jedna powszechna przyczyna kobiecej wrogości, j Kiedy matkom brak doświadczenia w radzeniu sobie z konfliktami lub kiedy się ich obawiają, wykazują tendencję do tłumienia silnych negatywnych uczuć. Poczucie winy oraz zwątpienie w siebie jeszcze bardziej osłabiają ich skuteczność w postępowaniu z córkami. Pięćdziesięcioczteroletnia Mary Lou powiedziała: „Nim nauczyłam się kontrolować swoje uczucia, nienawidziłam sytuacji, w których córka zaczynała mocno działać mi na nerwy. Nie mogłam znieść położenia, w jakim mnie stawiała, i wściekałam się na nią podwójnie za to, że wyzwala we mnie takie uczucia. Kiedy opanowałam te emocje, sytuacja uległa znacznej poprawie”. Gdy kobiety unikają konfliktu, istnieje całkiem spore prawdopodobieństwo, że ta nie- wyrażona wrogość ujawni się w sposób niekontrolowany – na przykład pod postacią gwałtownych wybuchów wściekłości lub w formie bardziej stonowanej: sarkazmu, krytyki bądź akcji odwetowych. Oczywiście tego rodzaju taktyki, jakkolwiek zrozumiałe, są nieskuteczne w postępowaniu z nastoletnimi dziewczynami.