Niektóre matki podwijają rękawy, przywdziewają wyimaginowane rękawice bokserskie i szykują się na dekadę walki. Niestety, dochodzi wtedy do samospełniającej się przepowiedni: matki często dostają to, czego oczekiwały. Cechy, które wydają się predysponować matki do tego rodzaju podejścia, to perfek- cjonizm i surowość. Kiedy matki nie potrafią tolerować i przymykać oka na drobnostki lub gdy wymagają od córek doskonałości, gwarantują sobie rozczarowanie zarówno własną osobą, jak i swoimi nastoletnimi córkami. Przy takim nastawieniu aż roi się od konfliktów i trudno się temu dziwić. Czternastoletnia Colleen często wsiadała do autobusu szkolnego zalana łzami. Aby pomóc córce się skupić i świetnie spisywać w szkole, matka zabroniła jej noszenia biżuterii i makijażu i kazała ściągać bujne, puszyste włosy w ciasny koński ogon. Wszelkie spinki, opaski czy klamerki były zakazane. Colleen miała za złe matce, że musi dostosowywać się do jej ścisłych wymogów dotyczących wyglądu. Czuła się straszliwie niezrozumiana i traktowana jak dziecko, a także zla, że nie pozwala się jej eksperymentować, tak jak robią to koleżanki z klasy.
Był to przypadek wygrania bitwy, ale przegrania całej wojny. Colleen tylko czekała, by się przeciwstawić matce w każdy możliwy sposób. Ze złośliwą satysfakcją wyczekiwała każdego najdrobniejszego zwycięstwa nad kontrolą rodziców, nawet jeśli przy okazji odbierała samej sobie jakąś szansę. Prowadzenie nieustannej wojny nie tylko przynosi skutek przeciwny do zamierzonego, ale negatywnie odbija się na całej rodzinie.