Aż się paliła do przedstawienia własnego spojrzenia na relacje z matką. W swoim opisie Audra nie oddała jednak wewnętrznego chaosu, który odzwierciedlał się w powierzchowności Kyle: konserwatywne sztruksy i klasyczny sweter w zestawie z butami turystycznymi, częściowo ogoloną głową i kolczykiem w nosie. Napędzana wściekłością Kyle opisywała swoją matkę szybko, niemal jednym tchem. „To ona jest moim problemem” – oznajmiła z naciskiem. „W moim życiu wszystko byłoby okej, gdyby nie matka. Jest popaprana. Ma kompletnego świra, serio”. Najbardziej nie dawało jej spokoju podejrzenie, że matka mogła ją opisać nie tak, jak sama chciałaby siebie postrzegać. „Wiem, na pewno powiedziała, że jestem zła, zadaję się z frajerami i tak dalej, ale to nieprawda. Moi znajomi są naprawdę sympatycznymi, fajnymi ludźmi – w przeciwieństwie do mojej matki. Dużo mi pomagają. Nie krytykują mnie i nie uwłaczają mi tak jak ona. Nie wrzeszczą na mnie ani nie miotają przekleństw pod moim adresem”. Zapytana, kiedy – jej zdaniem – rozpoczęły się problemy z matką, Kyle obarczyła winą za nie rozstanie rodziców. „Wcześniej mama była okej” – rzekła. „Ale teraz jest jednym wielkim kłębkiem nerwów. I ciągle wygaduje kłamstwa na jego temat. Próbuje obudzić we mnie nienawiść do ojca. Koncentruje się wyłącznie na swoich problemach, ale ja też mam własne kłopoty, którymi trzeba się zająć”.